Tad Williams: Inny Świat (recenzja tetralogii)

 














Inny Świat
(Otherland)

Sięgnąłem po pierwszy tom przypadkiem. Miasto Złocistego Cienia - ciekawy tytuł, interesująca okładka i działająca na wyobraźnię grubość książki (ok. 800 stron) obiecywały lekturę na wiele godzin. Nie spodziewałem się po książce wiele - informacja z tyłu okładki sugerowała, że mam do czynienia z sensacyjnym czytadłem.

Już po pierwszych stronach nabrałem jednak przekonania, że Miasto Złocistego Cienia to coś wielkiego. Gdy przeczytałem ostatnią kartkę pierwszego tomu, zdałem sobie sprawę, że nie jest to cykl słabo powiązanych ze sobą utworów - Inny Świat to jedna, gigantyczna, czterotomowa powieść. Autor przez ponad 3000 stron trzyma czytelnika w napięciu i powoli odkrywa przed nim wielką tajemnicę.

Śnieg leżał wszędzie - świat pokryty był bielą.
W Krainie Umarłych było cieplej, pomyślał, drwiąc z siebie i z nieczułego wszech-świata. Nie powinienem był wychodzić stamtąd.
Śnieg, lód, wiatr i krew...

W Innym Świecie Tad Williams umiejętnie połączył niemal wszystkie gatunki fantastyki - od twardego science-fiction, poprzez cyberpunk aż do baśniowego fantasy. Elementy mitologii bushmanów, wtyki umożliwiające bezpośrednie połączenie z Siecią, Homer, wirtualne gry fabularne - to tylko niektóre z rzeczy, które można spotkać na łamach tego dzieła. Wszystko to jest możliwe dzięki niosącej prawie nieograniczone możliwości technologii rzeczywistości wirtualnej. Tad Williams daje nam do zrozumienia, że VR może stać się bardziej rzeczywiste od R, snując jednocześnie jakże prawdopodobną wizję świata przyszłości, w którym Sieć jest wszędzie - nawet w afrykańskim buszu. Jednocześnie prawie wszystkie wynalazki, techniczne gadżety wspomniane przez autora, są już dzisiaj możliwe do zbudowania. Wydawanie maszynom poleceń głosem, czy myślami, elektroniczne implanty, urządzenia pozwalające na poruszanie się w rzeczywistości wirtualnej i wreszcie sama VR - wszystko to składa się na obraz przyszłości tak bliskiej, że po plecach przebiega nam dreszcz. Przyszłość zarysowana przez Williams'a nie jest bowiem sielanką - wszechobecna komercja, zglobalizowany świat, rządy pozostające w pazurach chciwych korporacji, narastająca przestępczość, dzieci nie widzące świata poza Siecią, reklamy na każdym kroku.

Powiedział, że jest sam. Podobnie jak ja, przebywał w ciemności - w każdym bądź razie nie był w stanie nic zobaczyć - poza wyuczonymi metaforami nigdy nie mówił nic o widzeniu.

W kontraście z szarą rzeczywistością Inny Świat - klucz wokół którego koncentruje się akcja powieści, niezwykle realistyczna symulacja stworzona przez najbardziej wpływowych ludzi świata - emanuje niezwykłym pięknem. Stworzona w jakim celu? W jaki sposób? To tylko nieliczne z pytań, jakie rodzi powieść. Na szczęście ostatni tom przynosi odpowiedzi na wszystkie z nich.

Pierwszy tom zaskakuje zaraz na początku - akcja rozpoczyna się w okopach drugiej wojny światowej, gdzie spotykamy Paula Jonasa, najbardziej tajemniczą z postaci powieści. Później poznajemy Renie Sulaweyo i !Xabbu starających się znaleźć sposób na uratowanie syna Renie, który zapadł na tajemniczą chorobę zwaną Zespołem Tandragora.

Barwne postaci - a w miarę rozwijania się akcji poznajemy ich coraz więcej - i niezwykle plastycznie przedstawione fantastyczne krainy Innego Świata to tylko niektóre z atutów tej niezwykłej powieści. Po każdym kolejnym tomie z niecierpliwością czekałem na następne - rzekę Błękitnego Ognia, Górę z Czarnego Szkła i wreszcie Morze Srebrzystego Światła. Polecam tetralogię wszystkim fanom fantastyki - miłośników fantasy niech nie zrażają naszywka SF czy wirtualna rzeczywistość. Inny Świat wyrasta ponad podziały gatunkowe, jest to po prostu świetna książka fantastyczna.

Został wyrzucony, rozerwany na fragmenty - część rozpadającego się na zewnątrz wiru roztrzaskanego światła. Utracił własną tożsamość - wirował porozrywany na drobiny niczym rodzący się wszechświat.

Nie kryję, że dla mnie Inny Świat zajął pozycję taką jak Władca Pierścieni J. R. R. Tolkiena i cykl Diuna Franka Herberta. Dawno nie czytałem książki, której fabuła wciągnęłaby mnie tak bardzo.

Tomasz "Magness" Kucza

OCENA: 9/10
Magazyn internetowy "Inkluz"