Tad Williams: Inny Świat (recenzja tetralogii)
(by JACHU)


     Jeśli macie ochotę wyciszyć się, zrelaksować, odpłynąć gdzieś daleko i przeżyć fantastyczną przygodę, koniecznie sięgnijcie po „Inny świat”. Cały cykl to tylko cztery tomy, ale w zasadzie już po kilku rozdziałach pierwszego tomu należy szukać szczęki gdzieś na podłodze. Po kilku następnych nie ma już czego szukać – walec zwany TAD WILLIAMS dokładnie was zmiażdży. Już pierwsze rozdziały to prezentacja umiejętności pisarza oraz zapowiedź arcyciekawej powieści. Aż strach pomyśleć, co będzie się działo, gdy do waszych rąk trafi jednorazowo cały czterotomowy cykl! A mamy do czynienia z pisarzem nieprzeciętnym, obdarzonym niezwykłą wyobraźnią artystyczną.
     Akcja "Innego Świata", toczy się w niedalekiej przyszłości, około połowy XXI wieku. Bohaterami opowieści są różni ludzie w jakiś sposób związani z Siecią: Irene "Renie" Sulaweyo, instruktorka tworzenia rzeczywistości wirtualnej na południowoafrykańskiej politechnice i jej uczeń, Buszmen !Xabbu, dwaj sieciowi nastoletni przyjaciele Orlando i Fredericks, którzy większość wolnego czasu poświęcają grom, tajemniczy pan Sellars, a przede wszystkim Paul Jonas, człowiek, który błąka się po wirtualnym świecie uciekając przed dwoma polującymi na niego mężczyznami. Grupę bohaterów tworzą też członkowie Bractwa Graala, skupiającego najpotężniejszych i najbogatszych ludzi na Ziemi, którzy postanowili stworzyć zamkniętą, elitarnie wirtualną rzeczywistość zwaną "Inny Świat", dokąd zamierzają się przenieść na stałe. Każdy z bohaterów trafia do Innego Świata w odmienny sposób – Renie wraz z !Xabbu próbuje tam rozwiązać zagadkę tajemniczej śpiączki, w jaką zapadł jej młodszy brat i (jak się potem okazuje) kilka tysięcy innych dzieci na całej Ziemi. Orlando próbuje odnaleźć Złociste Miasto, które ujrzał raz w Sieci podczas gry. Paul Jonas, który nie wie, gdzie trafił, próbuje odnaleźć jakikolwiek sens tego, co robi, a przede wszystkim – utraconą pamięć. Wszyscy jednak, oprócz rozwikłania własnych problemów, mają tam do wypełnienia pewną misję. Podczas wędrówki po różnych symulacjach, składających się na "Inny Świat", bohaterowie odkrywają, że każda symulacja rządzi się własnymi prawami, stworzonymi przez jej stwórcę – jednego z członków Bractwa Graala. Lecz prawdziwe kłopoty zaczynają się dopiero wtedy, gdy okazuje się, że w funkcjonowaniu sieci Innego Świata zaczynają się pojawiać błędy, ponieważ jego twórcy zaczynają tracić nad nim kontrolę. Świat zbliża się do wielkiej przemiany...
     Cykl Williamsa jest jedną z najlepszych (o ile nie najlepszą) książek, jakie miałem przyjemność przeczytać. Zrobiła na mnie ogromne wrażenie, tak że zaryzykuje stwierdzenie, że Williams jest w tej chwili najlepszym pisarzem literatury z pogranicza fantasy i science-fiction. Ubolewam niestety nad faktem, że tak wspaniały pisarz jest tak mało znany w otoczeniu miłośników fantasy i science-fiction, którzy widzą tylko i wyłącznie J.R.R. Tolkiena i Philipa K. Dicka...
     Dla mnie cykl Tada Williamsa pozostanie numerem jeden nawet wtedy, kiedy przeczytam lepsze książki (choć wątpię). „Miasto złocistego cienia” przeczytałem na wakacjach nad jeziorem w małej miejscowości i gdy tylko wróciłem do cywilizacji natychmiast wybrałem się do antykwariatu i kupiłem całość. „Inny świat” ma swój własny, niesamowity klimat. Jest on na pewno trochę mroczny, ale nie przytłaczający, wręcz przeciwnie, tak mistyczny, tajemniczy i wciągający. Postacie są wielce wyraziste, różnorodne, a miłość Renie i !Xabbu dojrzewająca na tle dramatycznych wydarzeń stała się dla mnie bardziej emocjonująca niż miłość Romea i Julii. Światy, w których rozwija się akcja, są wielce różnorodne i posiadają własny klimat i własną historię. Ciężko wymienić wszystkie zalety „Innego świata”, lecz polecam ją wszystkim bardzo, bardzo gorąco. Nic dziwnego, że cykl ten został uznany za jedno z największych dokonań literatury science-fiction ostatnich lat...